Zbyt osłonięta lub zbyt wyeksponowana łechtaczka może odbierać radość z seksu, a nawet powodować ból. Dla pań, których problem ten dotyczy i które chciałyby czerpać satysfakcję z seksu istnieje jednak skuteczne rozwiązanie. Jest nim clitoroplastyka.
Seks powinien być źródłem przyjemności. Niestety nie zawsze tak się dzieje. Wiele kobiet nie odczuwa dostatecznej satysfakcji seksualnej. Bywa też, że stosunek jest dla nich bolesny. Przyczyną obu stanów może być zbyt osłonięta łechtaczka lub przeciwnie – jej nadmierne wyeksponowanie. Dla pań, których problem ten dotyczy i które chciałyby czerpać radość z seksu istnieje jednak skuteczne rozwiązanie. Jest nim clitoroplastyka, czyli plastyka łechtaczki. Na czym polega ten zabieg? Sprawdźmy!
„Guziczek”, „koralik”? Nie! To łechtaczka!
Łechtaczka, przez niektórych nazywana także „guziczkiem” czy „koralikiem”, stanowi tak naprawdę fragmentem większego organu. Bo łechtaczka jest w większości narządem wewnętrznym, a wspomniany „guziczek” to jedynie żołądź łechtaczki, wraz z okrywającym ją i pełniącym funkcje ochronne miękkim napletkiem. Łechtaczka znajduje się w okolicach przedniego połączenia warg sromowych mniejszych i ma rozmiar ok. 1-2 cm, choć u poszczególnych kobiet wielkość łechtaczki może być różna. Jest ona też bardzo mocno unerwiona i unaczyniona, co sprawia, że silnie reaguje na bodźce dotykowe. I z tego też powodu jest uznawana za najbardziej erogenną sferę w ciele kobiety.
Co ciekawe, łechtaczka jest niejako odpowiednikiem męskiego penisa. Oba organy tworzą się już w okresie prenatalnym i pochodzą z tych samych struktur. Jeśli na płód oddziałują męskie hormony płciowe, powstaje penis, jeśli nie oddziałują – tworzy się łechtaczka. Co więcej, łechtaczka tak samo jak penis posiada ciała jamiste, które w trakcie pobudzenia seksualnego wypełniają się krwią, rozpulchniają i ulegają erekcji. Żołądź łechtaczki wraz z odnogami tworzy strukturę, która swoim wyglądem przypomina nie „guziczek” czy „koralik”, a odwróconą literę „V”.
Łechtaczka – źródło kobiecej rozkoszy…
Zapewne zastanawiasz się, jakie funkcje w kobiecym organizmie pełni ten cały „guziczek”? Skoro seks ma służyć przede wszystkim prokreacji, to łechtaczka nie może przecież dawać kobiecie jedynie przyjemności…A jednak! Poza dostarczaniem satysfakcji seksualnej natura nie przewidziała dla niej żadnej innej funkcji.
Łechtaczka nie zawsze idealna…
Niekiedy na skutek czynników hormonalnych lub genetycznych łechtaczka u dziewczynki lub młodej kobiety jest przerośnięta i przez to za bardzo wyeksponowana. Klitoromegalia, bo tak nazywamy ten stan, może być źródłem dyskomfortu, a w późniejszym życiu powodować bolesne stosunki, dlatego też klitoromegalię należy leczyć. Czasem mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, kiedy łechtaczka jest za bardzo osłonięta przez napletek i kobieta nie odczuwa przyjemności podczas stosunku. Na szczęście stan ten także da się skorygować.
Clitoroplastyka – sposób na silniejsze doznania!
Clitoroplastyka, czyli plastyka łechtaczki jest zabiegiem laserowym, który wykonuje się zasadniczo w dwóch celach. By ukryć przerośniętą i zbyt wyeksponowaną łechtaczkę lub odwrotnie – by odsłonić ją, jeśli jest za bardzo przykryta przez napletek. Niezależnie od wskazań, efekt zabiegu jest jeden: kobieta odzyskuje radość z seksu i zadowolenie z wyglądu miejsc intymnych!
Sam zabieg trwa ok. 30 minut i obywa się w znieczuleniu miejscowym. Po zabiegu pacjentka może jeszcze tego samego dnia wrócić do domu, jednak przez okres ok. 2 tygodni musi prowadzić oszczędzający tryb życia (w tym unikać ćwiczeń fizycznych), a przez okres 4 tygodni powstrzymać się od aktywności seksualnej.
Reasumując, łechtaczka nie zawsze gwarantuje kobiecie przyjemność podczas seksu, choć teoretycznie taką pełni rolę. Zbyt przerośnięta lub zbyt osłonięta łechtaczka może powodować dyskomfort lub zmniejszać doznania seksualne. Zabiegiem, który może rozwiązać te problemy jest clitoroplastyka, czyli plastyka łechtaczki.