Mrożenie zarodków, czyli tzw. kriokonserwacja, jest kluczowym elementem procedury in vitro. Daje możliwość długoterminowego przechowywania komórek rozrodczych lub zarodków do momentu, aż partnerzy postanowią je wykorzystać. Najskuteczniejszą metodą mrożenia zarodków jest witryfikacja.
Mrożenie zarodków, czyli tzw. kriokonserwacja, jest jednym z kluczowych elementów procedury in vitro. Daje możliwość długoterminowego przechowywania komórek rozrodczych lub zarodków do momentu, aż partnerzy postanowią je wykorzystać. Obecnie za najskuteczniejszą metodę mrożenia zarodków uważa się witryfikację. Na czym polega jej fenomen? Czym metoda ta różni się od tzw. slow-freezing? Specjalnie dla naszych Czytelników odpowiedzieliśmy na 8 najważniejszych pytań dotyczących tej metody.
1. Czym jest witryfikacja?
Mrożenie zarodków/oocytów jest metodą stosowaną w medycynie wspomaganego rozrodu od przeszło 30 lat. Przełom nastąpił w latach 1983-1984, kiedy to na świat przyszło pierwsze dziecko rozwinięte z zamrożonego zarodka. Jeszcze do niedawna procedurę tę przeprowadzano głównie metodą slow-freezing, czyli „powolnego schładzania”. Technika ta choć dobrze znana i powszechnie stosowana, nie jest pozbawiona wad, ale o tym powiemy nieco więcej w dalszej części artykułu.
Obecnie kliniki leczenia niepłodności znacznie częściej sięgają po witryfikację, inaczej zeszklenie. Jest to kolejna z metod wykorzystywanych podczas mrożenia zarodków/oocytów w ciekłym azocie. Przy witryfikacji tempo schładzania jest szybkie. Ponadto stosuje się tzw. krioprotektory. Są to substancje chemiczne, dzięki którym w zamrożonym materiale biologicznym nie wytrącają się kryształki lodu, które mogłyby go uszkodzić. Jako krioprotektory stosuje się m.in. glicerol, metanol albo glikol etylowy.
2. Po co mrozi się zarodki i oocyty?
Jednym z pierwszych etapów procedury in vitro jest stymulacja owulacji. Ma ona na celu uzyskanie większej niż w naturalnym cyklu liczby pęcherzyków jajnikowych z dojrzałymi komórkami jajowymi. Pozyskane na drodze punkcji komórki jajowe łączy się potem z plemnikami, tworząc zarodki i umieszcza w inkubatorze, w którym powinny dotrwać do stadium blastocysty. Niestety udaje się to nielicznym. I tu mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego kliniki leczenia niepłodności tworzą nadliczbowe zarodki. Otóż, gdyby para dysponowała wyłącznie jednym zarodkiem, to jej szanse na powodzenie procedury in vitro byłyby niewielkie, ponieważ istniałoby spore ryzyko, że zarodek obumrze, zanim trafi do macicy.
By uniknąć ciąży mnogiej, najczęściej transferuje się tylko jeden zarodek. Pozostałe (jeśli są) trafiają do zbiornika z ciekłym azotem (o temperaturze -196 °C) i w takich warunkach spokojnie czekają na swoją kolej. Para może wykorzystać zamrożone zarodki w przyszłości, jeśli zdecyduje się na kolejne dziecko lub podarować innej parze, która z różnych względów nie może mieć biologicznego potomstwa.
Oocyty natomiast mrozi się najczęściej w celu zabezpieczenia płodności. Jest to rozwiązanie dla kobiet, które w okresie prokreacyjnym nie chcą lub nie mogą zajść w ciążę.
Czytaj też: Tu nie ma miejsca na błąd – rola embriologa w procedurze in vitro
3. Komu zaleca się witryfikację?
Kriokonserwację metodą witryfikacji zaleca się przede wszystkim:
- Kobietom po stymulacji jajeczkowania, które uzyskały dużą liczbę komórek jajowych – nadliczbowe oocyty można z powodzeniem wykorzystać do kolejnego transferu lub przekazać do adopcji parze, która z różnych względów nie może mieć biologicznego potomstwa.
- Kobietom chcącym odłożyć macierzyństwo na późnej – obecnie coraz więcej kobiet decyduje się wykorzystać lata swojej młodości (i najwyższej płodności) na rozwijanie pasji, podróże czy karierę zawodową. Czasem decyzja o późniejszym macierzyństwie jest podyktowana brakiem odpowiedniego partnera. W takich przypadkach mrożenie komórek jajowych jest doskonałym sposobem na przedłużenie płodności.
- Pacjentom (kobietom i mężczyznom) przed leczeniem onkologicznym – jądra i jajniki to narządy bardzo wrażliwe na terapię onkologiczną, szczególnie promieniowanie i leki alkilkujące. Jednym z powikłań zastosowanej chemioterapii może być przedwczesne wygaśnięcie funkcji jajników, a co za tym idzie trwała utrata płodności. Zarówno chemio- jak i radioterapia mogą doprowadzić także do poważnego uszkodzenia jąder, czyli gruczołów odpowiadających za produkcję plemników. W efekcie leczony onkologicznie mężczyzna może trwale lub czasowo utracić możliwość posiadania potomstwa. Mrożąc komórki rozrodcze przed rozpoczęciem terapii, pacjenci mają szansę skutecznie zabezpieczyć swoją płodność.
- Kobietom, które nie najlepiej znoszą stymulację owulacji – stymulacja owulacji jest procesem mało przyjemnym. W czasie jej trwania pacjentkę poddaje się kuracji hormonalnej, która może wywoływać różne skutki uboczne. Gdyby pierwszy transfer się nie powiódł, to mając „w zapasie” zamrożone zarodki, pacjentka nie musi już przechodzić ani kolejnej stymulacji hormonalnej, ani punkcji jajników.
4. Jakie są korzyści witryfikacji oocytów i zarodków?
Jak już wspomnieliśmy, witryfikacja daje możliwość długoterminowego przechowywania komórek jajowych i zarodków w bezpiecznych dla nich warunkach. To doskonałe rozwiązanie dla kobiet, które z różnych przyczyn muszą odłożyć macierzyństwo na później. Mrożenie zarodków zmniejsza również ryzyko ciąży mnogiej, która w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego nie jest szczególnie wskazana. Dlaczego? Przecież wydawać by się mogło, że ciąża mnoga dla pary latami starającej się o dziecko byłaby powodem do radości. Trzeba mieć jednak na uwadze, że ciąża wielopłodowa to też większe ryzyko powikłań. W trosce o zdrowie swoich pacjentek kliniki leczenia niepłodności nie przeprowadzają więc transferów większej liczby zarodków, chyba, że istnieją ku temu wyraźne wskazania. Nadliczbowe zarodki są więc zamrażane i czekają, aż przyszli rodzice zdecydują się je wykorzystać. Witryfikacja niesie też za sobą korzyści ekomomiczne. Ponieważ nie wymaga przeprowadzania stymulacji hormonalnej i punkcji jajników, procedura in vitro jest krótsza, a koszty z nią związane mniejsze.
5. Czym witryfikacja różni się od metody slow-freezing?
Jak już wspominaliśmy, metoda slow-freezing nie jest metodą idealną. W jej przebiegu dochodzi do wytrącania się kryształków lodu, które mogą uszkodzić strukturę zarodka lub oocytu. To jednak nie wszystko! Powolne schładzanie może także zaburzyć funkcjonowanie komórki. W efekcie nawet jeśli taka komórka przetrwa, jej rozwój zostanie zahamowany.
6. Dlaczego plemników nie można poddawać procesowi witryfikacji?
Nie pozwala na to ich specyficzna budowa oraz warunki, w jakich witryfikacja jest przeprowadzana. Chodzi przede wszystkim o szybkie tempo schładzania i obecność krioprotektorów. Dla plemników najbezpieczniejszą formą kriokonserwacji jest powolne schładzanie. Witryfikację plemników stosuje się rzadko i tylko w uzasadnionych przypadkach.
7. Jak długo zarodki i oocyty mogą być poddane witryfikacji?
Zarówno zarodki jak i komórki rozrodcze mogą być przechowywane w ciekłym azocie przez wiele lat. Nie ma to negatywnego wpływu na ich jakość, przebieg procedury in vitro ani na zdrowie urodzonych później dzieci. Najdłuższy czas przechowywania zamrożonych zarodków opisany w piśmiennictwie naukowym to 19 lat i 7 miesięcy!
Czytaj też: In vitro od A do Z – słownik najważniejszych pojęć
8. Czy mrożenie zarodków i oocytów wpływa na skuteczność procedury in vitro?
Nie, skuteczność procedury in vitro z wykorzystaniem mrożonych zarodków jest taka sama, jak w przypadku in vitro z zastosowaniem zarodków świeżych. Bywa, że efekty transferu są nawet lepsze!
Reasumując, mrożenie zarodków jest standardową procedurą podczas in vitro. Kriokonserwację przeprowadza się różnymi metodami, jednak najskuteczniejsze jest tzw. szybkie schładzanie, czyli witryfikacja. Mrożenie zarodków nie ma negatywnego wpływu na przebieg procedury in vitro. Zdarza się, że efekt transferu jest nawet lepszy niż przy wykorzystaniu świeżych zarodków.