Diagnostyka niepłodności Article · 24 stycznia 2020

Jajeczkowanie zaczyna się w głowie – psychologiczne czynniki niepłodności

Stres związany z niemożnością poczęcia dziecka może spowodować, że cel ten stanie się jeszcze trudniejszy do osiągnięcia. Jaki wpływ na płodność ma stan naszej psychiki? Odpowiedź znajdziesz w artykule.

Jajeczkowanie zaczyna się w głowie - psychologiczne czynniki niepłodności

Niepłodność dotyczy ok. 15% naszego społeczeństwa. I choć wielu niepłodnym parom udaje się w końcu wydać na świat upragnione potomstwo, to sam czas oczekiwania na nie bywa niezwykle frustrujący. Zwłaszcza gdy dodatkowo pojawia się jeszcze presja otoczenia. Warto zdawać sobie sprawę, jak ogromny wpływ na płodność ma stan naszej psychiki. Stres związany z niemożnością poczęcia dziecka może spowodować, że cel stanie się jeszcze trudniejszy do osiągnięcia.

 

„Tyle lat po ślubie, a wy jeszcze nie macie dzieci?”

 

Gdy para po wielomiesięcznych staraniach nie osiąga sukcesu, pragnienie posiadania potomstwa często staje się niej obsesją. Przyjemność z seksu przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko jedno – zajść w ciążę i urodzić dziecko! Partnerzy nieustannie powtarzają sobie, że tym razem się uda. A gdy test ciążowy, jak na złość, znów pokazuje tylko jedną kreskę, pojawia się smutek i rozczarowanie. Najbliższe otoczenie też nie pomaga. Chyba każdej niepłodnej parze zdarzyło się czy to podczas rodzinnej imprezy czy przy innej okazji usłyszeć: „Tyle lat po ślubie, a wy jeszcze nie macie dzieci? Na co tu czekać!”. Dla pary, która od miesięcy bezskutecznie stara się o dziecko takie słowa to ogromny cios. Nie mówiąc już o tym, jak ogromną presję wywołują.

 

My niepłodni? Ale jak to?

 

Gdy rozpoczynamy starania o dziecko, przeważnie nie spodziewamy się problemów. Bo i czemu? Jesteśmy przecież zdrowi, nie najgorzej się odżywiamy. Co może stanąć nam na przeszkodzie? Początkowo nawet nie przechodzi nam przez myśl, że moglibyśmy być niepłodni. Dlatego ogromne jest nasze zaskoczenie, gdy kolejne próby poczęcia dziecka nie przynoszą rezultatu. Myślimy sobie, że skoro tylu naszym znajomym zdarzyły się tzw. „wpadki”, to spłodzenie dziecka nie może być trudne. Ale czy na pewno tak jest rzeczywistości?

 

Zajście w ciążę to bułka z masłem? Nie do końca…

 

Statystyki pokazują, że zaledwie 30% kobiet udaje się zajść w ciążę już w pierwszym cyklu starań. 80% pań zajmuje to aż 6 cykli. Zapłodnienie jest bowiem procesem dość złożonym. Aby plemnik mógł połączyć się z komórką jajową, musi najpierw przejść morderczą walkę o przetrwanie. Po drodze czyha na niego wiele niebezpieczeństw – kwaśne środowisko pochwy czy choćby przeciwciała przeciwplemnikowe. Zapłodnienie może utrudnić również cała masa innych czynników – nieprawidłowa gospodarka hormonalna, wady wrodzone w obrębie narządów rodnych, nałogi albo właśnie czynniki psychologiczne.

 

Niepłodność a emocje – jak to wygląda z biologicznego punku widzenia?

 

Niepłodność może być zarówno przyczyną, jak i rezultatem zaburzeń emocjonalnych. Długotrwałe obniżenie nastroju, związane np. z depresją, zaburza gospodarkę hormonalną w organizmie kobiety, która odpowiada za takie procesy jak owulacja czy implantacja zarodka w macicy (spadek produkcji gonadotropin przysadkowych, hiperprolaktynemia). W stwierdzeniu, że „jajeczkowanie zaczyna się w głowie” jest więc sporo prawdy. Stres i presja otoczenia niekorzystnie wpływają również na płodność mężczyzny. Pod wpływem stresu obniża się bowiem poziom gonadotropin, a co za tym idzie spada stężenie testosteronu i pogarsza się jakość nasienia. Warto też wspomnieć, że niski nastrój może spowodować u mężczyzny zaburzenia seksualne, a jak wiadomo bez udanego stosunku seksualnego, o poczęcie dziecka może być trudno.

 

Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to obwiniać się za niepowodzenia…

 

Kobiety często patrzą na siebie przez pryzmat roli, jaką mają pełnić w społeczeństwie, a jest nią rola żony i matki. Tak więc, gdy nie udaje im się zajść w ciążę, myślą o sobie, że są do niczego, często nie czują się w pełni kobietami. To tylko potęguje w nich stres i sprawia, że problem się pogłębia. Niestety w społeczeństwie wciąż dość mocno ugruntownany jest pogląd, że jeśli w związku pojawiają się trudności z poczęciem dziecka, to problem zawsze leży po stronie kobiety. Mit ten, choć dalej funkcjonuje, dawno został obalony.

 

Dziś już wiemy, że niepłodność w 40% uwarunkowana jest czynnikiem żeńskim, a w 40% męskim i problem zawsze powinien być rozpatrywany w kontekście pary, a nie tylko jednego z partnerów. Niestety w wielu przypadkach partnerzy zamiast wspólnie stawić czoła problemom i szukać ich prawdziwej przyczyny, tylko obrzucają się wzajemnymi oskarżeniami. Potęguje to jedynie negatywne emocje i tym samym oddala parę od marzeń o rodzicielstwie. Warto pamiętać, że w przypadku niepłodności zawsze trzeba szukać przyczyny, nie winnych!

 

I właśnie dlatego warto „wrzucić na luz”!

 

To jasne, że parze, która pragnie mieć dziecko trudno tak po prostu przestać się przejmować. Nie chodzi jednak o to, aby całkowicie odpuścić sobie marzenia o rodzicielstwie, a o to, aby przestać o nim obsesyjnie myśleć. Zamiast więc traktować seks jedynie jako drogę do poczęcia, zacznijcie czerpać z niego przyjemność! Wyjedźcie gdzieś tylko we dwoje, zapomnijcie na chwilę o pracy, codziennych problemach…Los bywa przewrotny, szczęście może na was spłynąć właśnie wtedy, kiedy najmniej będziecie się go spodziewać.

Obserwuj nas
Tematyka
Diagnostyka niepłodności